Makeup Revolution Life on the Dance Floor Sparklers – recenzja

Makeup Revolution Life on the Dance Floor Sparklers weszła na polski rynek bez wielkiego echa. Jej debiut został znacząco umniejszony przez premiery nowych czekoladek. A szkoda, bo jest to jedna z najlepszych niskobudżetowych palet w tym roku.
Life on the Dance Floor Sparklers
Paleta zawiera 24 cienie o różnych wykończeniach. Znajduje się w niej aż 9 cieni perłowych, 7 matowych, 7 satynowych i 1 cień z drobinkami. Gama kolorystyczna jest bardzo szeroka, przez co paleta znajdzie zastosowanie przede wszystkim w wieczorowych i artystycznych makijażach.
Każdy rząd palety został starannie przemyślany. PIerwszy zawiera ciepłe cienie w kolorach dość łagodnych w odbiorze i jest to pomarańczowa gama kolorystyczna. Drugi rząd to głównie odmiany zieleni. Trzeci to fiolety, a czwarty niebieskości i… trochę więcej fioletów ;)
Dodatkowo w palecie znajduje się spore lusterko, które ułatwia wykonywanie makijażu „w terenie.”
Tak prezentują się swatche (patrz od lewej do prawej):
I rząd:
Breathe – śmietankowy, perłowe wykończenie
Stunner – blady, pudrowo-różowy, satynowe wykończenie
Coa – łososiowy, satynowe wykończenie
Closer – morelowy, z drobinkami
Push It – ceglasty, matowe wykończenie
Nobodies – bordowy, perłowe wykończenie
II rząd:
Razzle – srebrny, perłowe wykończenie
Dazzle – oliwkowy, perłowe wykończenie
Beg For More – limonkowy, matowe wykończenie
Got Back – ciemnozielony, matowe wykończenie
Hot Mess – niebieskozielony, perłowe wykończenie
Basic – grafitowy, satynowe wykończenie
III rząd:
Diamonds – jasnoróżowy, satynowe wykończenie
Hot Pants – jasnofioletowy, perłowe wykończenie
Bottoms Up – brudny fioletowy, perłowe wykończenie
Strut – neonowy różowy , matowe wykończenie
Poppin – neonowy fioletowy, matowe wykończenie
Not Subtle – śliwkowy, perłowe wykończenie
IV rząd:
Lit – chłodny lawendowy, satynowe wykończenie
Keep Going – neonowy niebieski, matowe wykończenie
Till Morning – kobaltowy, perłowe wykończenie
Last Orders – Ciemny fiolet, satynowe wykończenie
Mini Skirt – bakłażanowy, matowe wykończenie
Don’t Be Jelly – grafitowo-fioletowy, satynowe wykończenie
Plusy palety
Paleta wygrywa jakością. Jest naprawdę BARDZO mocno napigmentowana, przez co nie trzeba się męczyć z aplikacją i cienia ciągle dokładać. Cienie rozcierają się wyśmienicie i posiadają przyjemną, masełkową formułę. Oprócz tego gama kolorystyczna sprawia, że paleta jest idealnym wyborem, jeśli lubimy bawić się makijażem artystycznym oraz wieczorowym. Bardzo ciekawym pomysłem jest również umieszczenie zbliżonych do siebie odcieni w wersji matowej i perłowej.
Minusy palety
Brakuje w niej 3 podstawowych kolorów o matowym wykończeniu – cielistego, ciepłego brązu i czerni.
Najsłabsze ogniwo
Ta paleta nie ma najsłabszego ogniwa, ponieważ wszystkie cienie są podobnie napigmentowane i równie dobrze się rozcierają.
Najbardziej niedoceniana kolorowa paleta
Inaczej nie można tego określić. Paletę tę ciężko znaleźć na allegro, a i w drogeriach internetowych nie jest to łatwe zadanie. Ale jest, trzeba tylko dobrze poszukać.
Zarówno jakość cieni jak i rzadko spotykana aż tak szeroka gama kolorystyczna sprawiają, że paleta powinna odnieść znacznie większy sukces. Bo bije na głowę jakością wszystkie czekoladki, które w tamtym czasie ją przyćmiły.
Serio!
Nie rozumiem, jak taka dobra paleta mogła zginąć w tłumie.
Sama zobacz, co potrafi!
Pozdrawiam Cię serdecznie

Mam ją i bardzo lubię <3 czekam na makijaż z wykorzystaniem paletki ;*