Kobo Professional – My Favorite Colors

Dziś recenzja palety My Favorite Colors, stworzonej przez Kobo Professional przy współpracy z Danielem Sobieśniewskim. Paleta ta była chyba najbardziej rozchwytywana, gdy Kobo wypuściło swoje nowości. Ja swoją upolowałam dopiero w Kielcach. Czy było warto szukać jej przez pół świata? Przeczytaj recenzję.
My Favorite Colors
Paleta w typowo jesiennych kolorach. Zawiera 9 cieni – niby niewiele, ale jakościowo są naprawdę dobre. 6 cieni ma wykończenie matowe, 2 perłowe i 1 satynowe. Całość zamknięta jest w wygodnym, kartonowym opakowaniu z magnetycznym zamknięciem. W przypadku, gdy kolor zużyjemy do końca, mamy możliwość wymiany wkładu na nowy, ponieważ cienie trzymają się od spodu na magnes. Pojedyncze cienie są dostępne w sprzedaży w drogeriach Natura.
Cienie są bardzo dobrej jakości. Mają suchą konsystencję, ale pomimo tego osypują się w granicach normy. Blendują się zaskakująco dobrze. Niewielką ilością cienia można zbudować całe załamanie. Nie zmieniają koloru w ciągu dnia.
Tak prezentują się swatche (patrz od lewej do prawej):
I rząd:
19 – rudy, perłowe wykończenie
20 – mandarynkowy, perłowe wykończenie
21 – pomarańczowy, satynowe wykończenie
II rząd:
22 – truskawkowy czerwony, matowe wykończenie
23 – rdzawy brązowy, matowe wykończenie
24 – bordowo-fioletowy, matowe wykończenie
III rząd:
25 – różowy, matowe wykończenie
26 – chłodny brązowy, matowe wykończenie
09 – czarny, matowe wykończenie
Plusy palety
- pigmentacja
- trwałość cieni
- łatwe rozcieranie
- lekkie, płaskie kartonowe opakowanie
- magnetyczne zamknięcie
- możliwość wymiany wkładów
Minusy palety
- brak jasnego, ciepłego, cielistego beżu
- brak lusterka
Najsłabsze ogniwo
Najsłabszym ogniwem tej palety jest cień o numerze 24 – ma najsłabszą pigmentację ze wszystkich cieni, choć i tak jest ona dość intensywna.
Paleta ta to doskonały stosunek jakości do ceny. Gama kolorystyczna pasuje najbardziej kobietom o jesiennym typie urody, ale i zimy znajdą coś dla siebie wśród zgaszonych odcieni. Bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie cienie o konsystencji perłowej i satynowej – nie trzeba nakładać ich na mokro żeby wydobyć z nich pełnię koloru. Ponadto aplikują się jak marzenie.
A tak prezentuje się makijaż (użyłam wszystkich 9 cieni):
Pozdrawiam Cię serdecznie

W tej paletce urzekły mnie kolory! Akurat ostatnio mi się takiego typu podobaja, głównie róże i fiolet, a jeszcze nie mam żadnej paletki z taką gamą kolorystyczna. Moze nie jest ich jakoś dużo, ale w sumie w paletkach i tak są zawsze nie korzystam ze wszystkich cieni. Jestem ciekawa ile kosztuje.
Ok. 60zł, ale warto polować na promocje ;) Jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny wychodzi bardzo dobrze. Według mnie nowe cienie z Kobo są lepsze od Inglota.