Pigmenty – na co je przyklejać?

Pigmenty wymiatają. Panuje powszechne przekonanie, że żaden cień do powiek nigdy nie dorówna pigmentowi. Coś w tym jest, ponieważ żaden, nawet nałożony na mokro cień nie wygląda tak spektakularnie.
Pigmenty zachwycają intensywnością koloru i błyskiem
Niestety mają to do siebie, że ciężko je przykleić do powieki bez odpowiedniej bazy. Dobór bazy nie powinien być przypadkowy, ponieważ oprócz zapewnienia trwałości dodatkowo jeszcze pozwala ona wydobyć intensywniejszy kolor pigmentu.
A więc… na co przykleić pigmenty?
Każdy powie, że jemu sprawdza się coś innego – z bazą jest jak z racją, a racja jest jak dupa – każdy ma swoją.
Niemniej jednak istnieją produkty niezawodne w 100%. Oto one:
- Glitter Primer z NYX – Najpopularniejsza baza do przyklejania pigmentów. Trzyma je bardzo mocno i ładnie podbija kolory. Zdecydowanie moja ulubiona.
- Multi Gel z Kryolan – bardzo wydajny i mocny żel, który trzyma na miejscu zarówno brokat, jak i pigmenty.
- Klej do rzęs – Zaskoczona? Klej do rzęs bardzo dobrze sprawdza się w roli bazy pod pigment, jednak trzeba bardzo uważać przy aplikacji – nakładać go cienką warstwą i bardzo ostrożnie, tak, by produkt nie dotknął niepożądanego miejsca.
Oprócz tego są mniej pewne rozwiązania, bo nie każdemu się sprawdzają, ale warto się nimi zainteresować:
- Eyeshadow Gel Base z mysecret – kosztuje śmieszne pieniądze w porównaniu do konkurencji, bo w regularnej cenie można ją kupić za niecałe 10zł. Trzyma całkiem nieźle i jest wydajna… aż za bardzo – niestety jej minus jest taki, że szybko wysycha (w ciągu ok. 2 miesięcy od otwarcia), tworząc glutka. Zaryzykowałam ją na własnym ślubie – wytrzymała do samego rana i nic się nie osypało.
- Eye Shadow Keeper z Inglota – W większości przypadków ładnie trzyma, choć zdarzają się małe potknięcia – w upalny dzień czasami zawodzi. Niewątpliwym jej plusem jest wydajność – ilość zbliżona wielkością do główki od szpilki wystarczy na jedno oko.
- Baza pod cienie do powiek Mark z Avon – Kosmetyki z Avonu nie cieszą się dobrą opinią, ale ten produkt jest godny polecenia, bo wytrzymuje nawet w wysokich temperaturach.
No dobra – to teraz odwrotnie – na co nie nakładać pigmentu?
- Korektor – nie wszystkie korektory są zastygające, ale nawet te niezastygające nie dadzą gwarancji, że pigment się utrzyma. Szkoda sobie zawracać głowę takim rozwiązaniem.
- Goła powieka – Jeśli nie nałożysz nic pod pigment, nie ma możliwości, by ten się utrzymał w stanie nienaruszonym.
- Suchy cień do powiek – Jak wyżej. Pigment potrzebuje lepkiej bazy żeby pozostać na miejscu. Możesz spróbować nałożyć pigment na kremowy cień do powiek, jeśli zdążysz przed jego zastygnięciem, ale osobiście bym również nie zawracała sobie tym głowy. Za dużo paprania ;)
- Podkład – są i takie pomysły, ale zdecydowanie nie polecam. Pomijając już fakt, że nie powinno się nakładać podkładu na powieki – trzeba go przypudrować po nałożeniu, żeby się nie przemieszczał, a po tej czynności traci wszelkie klejące właściwości. Jaki jest więc sens nakładania pigmentu na przypudrowany podkład? Żodyn, mówię Ci, żodyn.
Wiesz już na co, teraz pora na ostatni punkt programu – czym nakładać pigmenty?
Są trzy narzędzia do tego celu:
- Silikonowy aplikator – Moim zdaniem gra niewarta świeczki, bo nabiera niewiele produktu, a to prowadzi do czasochłonnego aplikowania produktu.
- Aplikator z gąbeczką – tak, mam na myśli ten, który wywalasz, jak kupujesz paletę z cieniami. Niektórzy tego używają, serio. Osobiście uważam, że jest to tzw. opcja bieda – używać tylko wtedy, gdy zapomniało się narzędzia poniżej:
- Syntetyczny pędzelek języczkowy – najlepszy przyjaciel każdej kobiety, która bawi się w przyklejanie pigmentów. Pędzel nabiera produktu na tyle dużo, że pracuje się z nim szybko i przyjemnie. Oprócz klasycznego języczkowego pędzelka warto zainteresować się też skośnym, o lekko zaokrąglonym kształcie, ponieważ ten kształt ułatwia aplikację pigmentu w wewnętrznym kąciku.
To tyle wiedzy na dziś, zachęcam Cię gorąco do eksperymentów z pigmentami. Sprawią, że będziesz wyglądała olśniewająco i każdy będzie podziwiał Twój makijaż. Przekonaj się sama, że nie jest to takie trudne na jakie wygląda. Potrzebną wiedzę właśnie zdobyłaś ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie
