Kobo Professional – Rose Brown

Dziś recenzja palety Rose Brown, stworzonej przez Kobo Professional przy współpracy z Danielem Sobieśniewskim. Paleta ta jest dość ciekawa, zważywszy na jej przytłumioną kolorystykę.
Rose Brown
Paleta ma 9 przygaszonych kolorów w tonacji różowo-brązowej. Znajdziesz w niej 7 matowych cieni, 1 z drobinkami i 1 satynowy. Muszę zaznaczyć, że cienie nr 10 i 12 na powiece wyglądają bardzo podobnie (tylko nieznacznie się różnią). Mam pełną świadomość, że nie jest to kolorystyka dla każdego. Ale na pewno jest to paleta dla zwolenniczek matowych makijaży ;)
Paleta najlepsze zastosowanie znajdzie w makijażu dziennym. Cienie mają suchą konsystencję, ale pomimo tego osypują się w granicach normy. Blendują się dobrze. Niewielką ilością cienia można zbudować całe załamanie. Nie zmieniają koloru w ciągu dnia.
Tak prezentują się swatche (patrz od lewej do prawej):
I rząd:
10 – blady szaro-różowy, matowe wykończenie
11 – pudrowy różowy, matowe wykończenie
12 – brudny różowy, matowe wykończenie
II rząd:
13 – zimny jasnobrązowy, matowe wykończenie
14 – ciepły brązowy, matowe wykończenie
15 – zimny ciemnobrązowy, matowe wykończenie
III rząd:
16 – eozynowy, z drobinkami
17 – fioletowo-różowy, satynowe wykończenie
18 – ciemny różowo-brązowy, matowe wykończenie
Plusy palety
- pigmentacja
- trwałość cieni
- łatwe rozcieranie
- lekkie, płaskie kartonowe opakowanie
- magnetyczne zamknięcie
- możliwość wymiany wkładów
Minusy palety
-
- brak jasnego, ciepłego, cielistego beżu
- nie ma czerni
- brak lusterka
Najsłabsze ogniwo
Najsłabszym ogniwem jest według mnie cień numer 10. Po nałożeniu jest bardzo podobny do numeru 12. Ponadto nie do końca nadaje się do nałożenia na górną część powieki przez chłodną tonację. Przyznaję, że miałam tutaj dylemat, bo nie przepadam za cieniem z drobinkami, więc na początku typowałam, że najsłabszym ogniwem będzie cień numer 16. Tak się jednak nie stało, czym jestem porządnie zaskoczona.
Kolorystyka palety jest bardzo wyważona, choć nie każdemu przypasuje. Mi, jako zwolenniczce wszelkich odcieni różu, odpowiada bardzo, bardzo ;) Jestem jednak świadoma, że w dobie szału na burgundowe, ciepłe odcienie nie każdy na nią zwróci uwagę. Chociaż nie, w tym roku moda poszła w kierunku fioletów, więc może, może…? ;)
Jeśli szukasz palety do delikatnego makijażu myślę, że ta będzie Ci odpowiadać. Jeśli jednak jesteś zwolenniczką cięższego oka, dobrze przemyśl jej zakup. Odcienie, pomimo bardzo dobrej pigmentacji są blade, więc o stworzeniu mocnego smoky możesz zapomnieć. Ale już przyciemnić lekko zewnętrzny kącik da radę. Wszystko tak naprawdę zależy od tego, czego oczekujesz od palety.
Poniżej makijaż z wykorzystaniem tej palety ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie
