Ty widzisz górę lodową a inni zaledwie jej wierzchołek

Patrzysz na swój problem jak na górę lodową, ale inni jej nie widzą. Ba, nawet jej wierzchołka czasami nie widzą, a przecież to głównie on rzuca się w oczy. Problemy z samoakceptacją właśnie od tego się zaczynają.
Inni nie widzą tego co Ty
Mistrzyni porównywania się…
My, kobiety właśnie takie jesteśmy. Ktoś rzuci jakąś uwagę (nawet do kogoś innego), usłyszymy coś w telewizji, przeczytamy jakiś artykuł i… nieszczęście gotowe. Zaczynamy doszukiwać się problemu tam, gdzie go do tej pory w ogóle nie było. Powstał w naszej wyobraźni.
Pół biedy, jeśli faktycznie problem jest wyimaginowany, ale gorzej, jeśli znajdziesz potwierdzenie tego, co usłyszałaś. Wtedy do problemu krótkich nóg dołączy obwinianie genetyki, szukanie winy w sobie, krytykowanie siebie, kopanie poczucia własnej wartości… I po co? Przed poznaniem tej strasznej prawdy żyłaś sobie normalnie i nie było Ci źle.
Co się zmieniło?
Zaczęłaś postrzegać siebie inaczej
Mleko się rozlało. Uważasz, że Twoje usta są za małe, bo modelki mają takie piękne, pełne wargi? Czy przeszkadzało Ci to do momentu aż dotarła do Ciebie informacja, że Twoje usta są mniejsze niż ich?
Nie sądzę. Problem powstał dlatego, że uznałaś, że kanony dyktowane przez kolorowy magazyn są lepsze i bardziej kobiece. Nic bardziej mylnego.
Te piękne usta to zasługa grafika i (lub) najczęściej medycyny estetycznej. Mają pokazywać Ci to, co chcesz zobaczyć (pokaż mi okładkę magazynu, na którym zaprezentowano dziewczynę bez grama makijażu i z przyklapniętymi naturalnie włosami). Te kanony są wyidealizowane, wyśrubowane, lansujące konkretny kanon kobiecości, który nijak ma się do wyglądu przeciętnej kobiety (chyba, że kobieta zacznie do nich dążyć).
Nie szukaj pryszcza tam, gdzie go nie ma
Jeśli do tej pory było Ci dobrze ze sobą, nie zwracaj uwagi na tę inność. Ludzie nie odejdą tylko dlatego, że przytyjesz lub poznają straszną prawdę o tym, że Twoje palce u stóp są niesymetryczne. Dla Ciebie krzywe palce to koniec świata, a dla nich po prostu informacja, którą przyjmą do wiadomości i zajmą się swoimi sprawami.
Inni nie widzą krótkich nóżek lub za małych ust
To ostatnie o czym myślą. Martwią się o spłatę kolejnej raty kredytu, zdrowie własnych dzieci, swoje codzienne sprawy. Bardziej złośliwi rzucą kąśliwą uwagą, ale nie po to, by Ci dokopać, a po to, by się dowartościować. Po co się nimi przejmować?
Oni naprawdę widzą tylko wierzchołek góry lodowej, którą sama sobie stworzyłaś we własnej wyobraźni. Nie widzą tych przepłakanych nocy z powodu tego, że inaczej siebie postrzegasz. Nie obchodzi ich tak naprawdę jak wyglądasz i jak się czujesz.
A jeśli sprawiają Ci przykrość robią to po to, by się dowartościować Twoim kosztem (przecież wiadomo, że trawa bardziej zielona jest u sąsiada). Czy jest sens przez nich dołować się bardziej? Nie zmienisz niektórych rzeczy, a te, które możesz niech Cię zastanowią – czy jest sens cierpieć operacje plastyczne tylko dlatego, że ktoś kiedyś coś palnął? Czy jest to mądre? Pomyśl, zanim zaczniesz doszukiwać się kolejnej dziury w całym ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie
Justyna
Foto: Annie Spratt
