Wenecja – miasto kontrastów

Wenecja… Jedni ją kochają, drudzy nienawidzą. Miasto pełne uroku i brzydoty jednocześnie. Hałaśliwe, a jednak spokojne. Wokół Wenecji narosło wiele faktów i mitów. Jest to miasto pełne sprzeczności, ale o tym, jak głębokie są kontrasty dowiesz się dopiero wtedy, gdy zobaczysz wszystko na własne oczy.
Czy w Wenecji jest romantycznie?
Wenecja to miasto zakochanych, pływających gondolami po Canale Grande i jego odnogach. Idealizowana w literaturze, wielbiona w filmach, zachwycająca na fotografiach. Wszędzie znajdzie się informacje, że jest to miasto wręcz stworzone dla par, z niesamowitym, romantycznym klimatem. Chciałam poczuć ten romantyzm, gdy znajdę się w Wenecji. Desperacko go szukałam wśród wąskich uliczek, urokliwych kafejek i pływając gondolą. Może wieczorem…? Niestety do wieczora zostać nie mogłam, więc pozostaje mi tylko pojechać drugi raz żeby to sprawdzić.
Romantyzmu nie znalazłam. Nie było go podczas spaceru po placu św. Marka, gdzie zostałam porwana przez tłum i czułam się jak sardynka w puszce. Nie czułam go pływając gondolą, ponieważ na łodzi były jeszcze dwie pary, które rozmawiały między sobą. Nie było go także na moście Rialto, który – choć piękny – był zatłoczony.
Jak żyją miejscowi?
Spacerując po Wenecji można odnieść wrażenie, że miejscowych… po prostu nie ma. Miasto, które tętni życiem, sprawia jednocześnie wrażenie opuszczonego. W oczy rzucają się zamknięte okiennice. Nikt nie wchodzi do budynków i z nich nie wychodzi. Nawet pranie nie wisi. Płynąc kanałami nie zobaczymy łódek zacumowanych przy domach, którymi na co dzień podobno poruszają się mieszkańcy. No dobra, widziałam całą JEDNĄ łódkę. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Wenecja zatrważająco szybko się wyludnia.
W Wenecji żyje się ciężko. Nikogo nie dziwi zagrzybiony pokój w hotelu pięciogwiazdkowym. Trudna lokalizacja sprawia, że Wenecja nawet w XXI wieku boryka się z problemami z zaopatrzeniem. Uliczki są tak ciasne, że komunikacja samochodami i skuterami jest niemożliwa. XXI wiek, a przez ciasną zabudowę nadal nie mogą tutaj jeździć karetki i lądować śmigłowce, co utrudnia ratowanie ludzkiego życia. To wszystko sprawia, że życie w Wenecji nawet dla przeciętnego mieszkańca jest bardzo trudne.
Czy w Wenecji naprawdę śmierdzi?
W okolicach targu rybnego i owszem. W porcie raz zaleciało. Nie są to jednak zapachy wydobywające się z kanałów, tylko standardowe dla tych miejsc – w porcie czuć ropę, na targu rybnym ryby. W pozostałych częściach Wenecji dominuje typowo morski zapach. Uliczki są czyste, a kanałów po prostu nie ma. Dzięki temu w Wenecji nie śmierdzi i wszelkie opowieści, jakoby Chorwacja tak skonstruowała swoją kanalizację, by wszystkie brudy szły na Wenecję, można między bajki włożyć.
Czy warto przepłynąć się gondolą?
Tutaj musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy pół godziny na gondoli jest warte 80 euro. Niby jest to coś, czego koniecznie trzeba doświadczyć będąc w Wenecji. Z drugiej strony rejsy gondolą zostały obdarte ze swojej magii przez samych Włochów, którzy wzięli przykład z taksówkarzy i stworzyli korporacje gondolierskie. Z uwagi na rosnące zainteresowanie wśród turystów oraz szybkie wyludnianie się miasta do pracy zaczęto brać każdego, kto tylko się nadawał. W efekcie gondolier śpiewający turystom i opowiadający im ciekawostki o Wenecji to już tylko legenda. Dla gondolierów to praca jak każda inna i po dawnym prestiżu ślad zaginął. Gondolier sterujący łódką, którą płynęłam, był wielce zafascynowany swoim smartfonem i tylko od czasu do czasu odrywał od niego wzrok, by odepchnąć się nogą od kolejnego budynku i wyrównać kurs. Taka oto magiczna podróż gondolą.
Czy w Wenecji naprawdę jest drogo?
O cenach w Wenecji krążą już legendy. Wszyscy wiedzą, że w Wenecji jest drogo i nie ma w tym żadnej przesady. Takie są niestety fakty. Włosi umieją zarabiać na turystach i nie jest to dla nikogo tajemnicą. To, co dzieje się w Wenecji, to tylko kolejna odsłona.
Kiedy brzuch upomina się o kolejną porcję jedzenia szukasz restauracji. Cieszysz się, że znalazłaś pizzę za 6 euro. Całkiem nieźle, bo standardowa cena we Włoszech. Po złożeniu zamówienia znajdujesz w karcie malutki dopisek, że za obsługę kelner dolicza sobie 5 euro. Myślisz sobie dobra, 5 euro na 2 osoby to nie ma tragedii. Otóż jest i zaczyna się to w momencie, gdy kelner przynosi rachunek. Okazuje się, że 5 euro i owszem, ale ZA OSOBĘ.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Toalety 2 euro, rejs gondolą 80 euro i tak dalej… i tak dalej… Trzeba mieć gruby portfel. Jeśli chcesz kupić pamiątki, kup je w innym miejscu. Wyjątkiem są maski – jeśli chcesz ręcznie robioną, szykuj się na ceny od 40 euro wzwyż. Jeśli zadowolisz się taką made in China, ceny zaczynają się od 4 euro (maska mniejsza od dłoni) i kończą się na 28 euro (maska, którą możesz nosić na twarzy). Szale, które oglądałam w Rzymie za 4 euro tutaj kosztowały od 6 do 8 euro. A myślałam, że Florencja jest droga… ;)
Wyświetl ten post na Instagramie.
Ile Wenecji jest w Wenecji?
Jeszcze całkiem sporo, lecz z roku na rok coraz mniej. Oprócz ciągłego straszenia nas przez ekologów, że przez ocieplenie klimatu Wenecja znajdzie się pod wodą, Wenecji ubywa także pod względem populacji. Włosi opuszczają Wenecję, a większość mieszkań wynajmują turystom. Pomimo zakończenia sezonu turystycznego, nadal Wenecja była przepełniona i nie wyobrażam sobie, jak bardzo zatłoczona jest w trakcie sezonu. Garstka Włochów, która jeszcze w Wenecji mieszka, ginie w tym tłumie turystów. Budynki, choć bogato zdobione, niszczeją. W niektórych miejscach ich stan jest fatalny.
Wiem, że nie takiego obrazu Wenecji się spodziewałaś. Napisałam o niej wiele smutnych słów, choć stała mi się bardzo bliska i pokochałam ją taką, jaka jest. Mimo wszystko jest to jedno z piękniejszych miast we Włoszech i gorąco zachęcam Cię do jego odwiedzenia. Nie żeby zaliczyć, ale żeby poczuć. Wenecja jest tak wyrazistym i klimatycznym miastem, że nie sposób przejść obok niej obojętnie. Ja tam z pewnością jeszcze wrócę. I to nie raz…
Pozdrawiam Cię serdecznie

Wenecja jest piękna! Aczkolwiek przereklamowana ;D Zupełnie jak Paryż, można zwiedzić, zachłysnąć się i spędzić magiczne chwile, ale romantyzm zabity zostaje przez ogromne tłumy. ;o