Z przodu ładnie, a z tyłu masakra

Z przodu ładnie, a z tyłu masakra

Zwracasz uwagę na to jak wyglądasz z tyłu? Bo z przodu może być super, zjawiskowo i szykownie, a z drugiej strony zupełnie inaczej. Zastanawiałaś się kiedyś nad tym?


Co się może zdarzyć z tyłu?


Nie masz oczu na plecach, a przecież oglądając się za siebie na ulicy będziesz wyglądać dziwnie. Żyjąc w biegu niewiele masz okazji by sprawdzić, czy tam z tyłu wszystko gra. A wpadek możesz zaliczyć naprawdę wiele…

Nieestetyczne zagniecenia

Niektóre materiały gniotą się od głupiego wiszenia w szafie, w innych trzeba się nagimnastykować żeby powstały jakieś zagniecenia. Jeśli nie interesuje Cię skład ubrań, wyrób w sobie nawyk sprawdzania tego, jak ubrania się gniotą. Dzięki temu nie zaskoczy Cię nigdy sytuacja, że świeżo wyprasowana sukienka po krótkiej podróży samochodem będzie dramatycznie potrzebowała kontaktu z żelazkiem (a przecież już zajechałaś na imprezę, gdzie żelazka po prostu nie ma).

Kurz

Łatwo go złapiesz choćby przechodząc pomiędzy ciasno zaparkowanymi samochodami, ale nie tylko. Usiądziesz gdzieś i już! Niespodzianka. Kurz jest chyba najmniejszym problemem, bo najłatwiej się go pozbyć, ale jednak. Problem występuje. Usuniesz go w kilka chwil, ale musisz wiedzieć o tym, że wcześniej się ubrudziłaś. Czasami ciężko to zauważyć.

Włosy, sierść i kłaczki wszelkiej maści

Ten problem głównie dotyczy okryć wierzchnich, ale i ze zwykłymi ubraniami możesz mieć niespodziankę (kto ma futrzastego przyjaciela w domu, ten w tej chwili łączy się w bólu). Mam kota i choćbym wychodziła z siebie i rolkowała płaszcze z chirurgiczną precyzją wiem, że i tak wyjdę z domu z przynajmniej jednym kłaczkiem. To jednak nie problem.

Problem zaczyna się, gdy Twój płaszcz zaczyna zmieniać kolor od ilości włosów Twoich, tej uroczej futrzastej kulki, która budzi Cię o 4:00 rano po jedzenie, a także włókien z szali przeróżnych, które nosisz do płaszcza. Rozwiązaniem go jest rolka do ubrań. Rolkuj ubrania przed wyjściem, a kłaczków będzie malutko i nikt nie zwróci na nie uwagi.

Brzydkie plamy

Powstają nie tylko, gdy coś na siebie wylejesz. Chyba każdy ma paranoję przed siadaniem na parkowej ławce, bo boi się, że jest świeżo umalowana. Ja mam na pewno, bo zawsze sprawdzam palcem czy miejsce, gdzie chcę posadzić swój tyłek, jest czyste.

Niektóre ubrania mają to do siebie, że robią się na nich plamy od kontaktu z wodą, więc ponownie uczulam Cię przed siadaniem na powierzchniach niesprawdzonych (i w tym przypadku mokrych).

Dziury, zaciągnięcia i przetarcia

To bardzo szeroki katalog wpadek. Zaczniemy od najprostszego i najczęściej występującego – oczko w rajstopie. Ile ja bym dała, by mi się to nie zdarzało! Moje rajstopy jakoś same przyciągają nieszczęśliwe wypadki. Zawsze miej w torebce dodatkową parę rajstop. To Cię nie zabije, nie waży specjalnie dużo, a potrafi uratować życie.

Inne dziury jakie możesz złapać to te w ubraniach. Nie będę się rozpisywać, ale po raz kolejny zachęcam Cię do stosowania krótkiej zasady:

Spójrz, gdzie sadzasz swój tyłek

I mogłabym zamknąć temat, ale jest w nim jeszcze coś do dodania. Te dziury, które powstają, gdy nosisz za ciasne ubrania. Schylasz się i w spodniach powstaje dziura. Podnosisz ręce do góry i pod pachami robi się dziura. Guziki trzymają koszulę w biuście na słowo honoru i nagle trach! Robi się problem. Aby tego uniknąć nie wciskaj się w ubrania na siłę. Nie udowadniaj sobie, że nie przytyłaś, bo się mieścisz. Ubrania muszą być wygodne i dopasowane do tego jak wygląda Twoje ciało.

Dupencja jak szafa i inne problemy z krojem

Niby wszystko z przodu OK, ale nie wiesz, że z tyłu masz tyłek jak Twoja własna babcia. Albo w głębokim dekolcie z tyłu rzuca się w oczy nie dekolt, a zapięcie stanika. Nie lekceważ problemu. To, że przed lustrem wszystko gra nie znaczy, że z tyłu będzie tak samo. Zawsze sprawdź też jak wyglądasz od drugiej strony. Dobrze, że przymierzalnie (pomimo oszukiwania światłem i innych trików) mają dużo luster, gdzie możesz obejrzeć się z każdej strony przed zakupem. Używaj ich.

Efekt parkowego ekshibicjonisty

To jest to, co widzisz na zdjęciu głównym. Pisałam już o tym szerzej we wpisie o długości spódnicy.

Choćbyś wychodziła z siebie, nie będzie dobrze, jeśli komuś, kto idzie za Tobą wydaje się, że nie masz pod płaszczem ubrań. Naprawdę wygląda to dziwnie. Pilnuj długości płaszcza.

Jak sobie z tym poradzić?

Najlepiej by było, gdyby wszędzie były lustra. Nikt nie będzie się czaił przy obcym samochodzie i oglądał sobie w nim tyłek. Nie będziesz też się oglądać w jednej z szyb wieżowca. Żeby skorzystać z toalety w restauracji lub kawiarni wypadałoby złożyć zamówienie, a to generuje i stracony czas, i dodatkowe koszty. I co teraz?

  • Możesz nosić ze sobą małe, kompaktowe lusterko. Pozwoli Ci dyskretnie podejrzeć, czy wszystko jest OK.
  • Albo iść z duchem czasu i wykorzystać do tego smartfon – zrobić zdjęcie i sprawdzić, czy jest dobrze.
  • Bardziej zaawansowana wersja to smartfon + kijek do selfie, ale to już zdecydowanie nie jest dyskretne (szczególnie, jeśli kijek jest w neonowym, różowym kolorze xD ).

Mimo wszystko pocieszające jest, że jakieś opcje istnieją. A najprostszym rozwiązaniem jest to, które możesz wykorzystać w domowym zaciszu:

Zanim wyjdziesz z domu obejrzyj się za siebie

Pozdrawiam Cię serdecznie

Może Ci się również spodobać